Dla wielu ludzi świat pogan to świat nieznany, magiczny, pełen
tajemniczych rytuałów.. W Polsce z powodu
dominującej religii katolickiej oraz wymazania pogaństwa słowiańskiego z
podręczników historii mało, kto wie, ze poganie są wśród nas.
Poganinem może być wasza koleżanka z pracy, kolega ze studiów, członek rodziny. Poganie są wszędzie nie odznaczają się wyglądem, nie mają znaków szczególnych, wyglądają jak wszyscy.
Z racji nie przychylności społeczeństwa przez stulecia żyli w podziemiu, ale teraz nastały nowe czasy.Społeczeństwo jest bardziej tolerancyjne i bardziej otwarte na nieznane. A ci, którzy poszukują łatwiej to, czego szukają. odnajdują.
Warto się rozejrzeć wokół siebie niż skupiać się tylko na czubku własnego nosa a wtedy zobaczymy w pełnił świat, który nas otacza. A jest on bardzo ciekawy...
Poganinem może być wasza koleżanka z pracy, kolega ze studiów, członek rodziny. Poganie są wszędzie nie odznaczają się wyglądem, nie mają znaków szczególnych, wyglądają jak wszyscy.
Z racji nie przychylności społeczeństwa przez stulecia żyli w podziemiu, ale teraz nastały nowe czasy.Społeczeństwo jest bardziej tolerancyjne i bardziej otwarte na nieznane. A ci, którzy poszukują łatwiej to, czego szukają. odnajdują.
Warto się rozejrzeć wokół siebie niż skupiać się tylko na czubku własnego nosa a wtedy zobaczymy w pełnił świat, który nas otacza. A jest on bardzo ciekawy...
Znam ten demot, bardzo ciekawy. Co prawda słowo "poganie" oznaczało kiedyś w języku chrześcijan wszystkich nie będących chrześcijanami, ale obecnie najbardziej kojarzy się z wyznawcami wiar rodzimych. Sami rodzimowiercy zgodzili się miedzy sobą, by tak się określać jako zamiennik, synonim. Słowo "poganie" jest też krótsze, wygodniejsze w użyciu.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rodzimowierstwo słowiańskie, to bardzo smutne jest, że tak wielu Polaków, tych, którzy wyznają chrześcijaństwo, wstydzi się, boi i wypiera wiary swoich przodków. Przecież nikt od nich nie wymaga, by do tej wiary powrócili. Nie chodzi też o to, by się kłócić, która wiara jest lepsza. Tu chodzi o to, że wymazując ją z podręczników historii, udając, że jej nie było, kłamią, fałszują historię swojego kraju. A tymczasem ta wiara nie dość, że była, to nadal jest. Choć niezbyt licznie występuje, to wciąż żywa, szczera, prawdziwa w sercach swoich wyznawców.
Krabikord
Moc Watykanu jest bardzo wielka mają wpływy, pieniądze nagromadzone przez stulecia. Watykan to najbogatsze państwo świata, więc każdy się z nimi liczy a ludzie boją się świata para naturalnego, nie znają go, więc kościół ma na nich wpływ dotyczy to także polityków. Zwykli ludzie nie mają wiedzy o pogaństwie a jeśli nasłuchają się o opetaniach, naoglądają filmów nawet prawdy nie szukają.
UsuńDruga sprawa to niewiedza na temat pogaństwa, nie uczą tego w szkołach, nie ma także zabytków materialnych, bowiem wszystkie pogańskie świątynie zamieniono na katolickie. Wątpię, aby historycy uczyli się na studiach na temat pogaństwa na ziemiach polskich a nawet, jeśli to ten temat był pewnie na zajęciach traktowany po łebkach. Sami, więc nie mają wiedzy na ten temat.
Kolejną sprawa jest to, że Polacy za wszelką cenę chcą być w Europie, nie należeć do wschodu .Oni chcą to wymazać a skoro jedną z elementów kultury europejskiej jest chrześcijaństwo religię, którą wyznają za wszelką cenę chcą się tego trzymać ignorując i pomniejszając dawną wiarę
Ja staram się pisać w przystępny sposób o pogaństwie staram się, aby ludzie zainteresowali się to ścieżką a niektórzy na nią weszli. ;-)
Pozdrawiam.
Z ciekawosci poczytalam sobie kiedys, ale dla mnie to... za malo, co oni oferuja. Kojarza mi sie z Brida Coelho. Z tymi "lesno- polynnymi" rytualami tam opisanymi...bardziej z zabawa.
OdpowiedzUsuńJako kultywowanie dawnej tradycji przpodkow jest to dla mnie do przyjecia, jako ciekawostka historyczno- kulturowa, zas branie udzialu w owych rytualach ...hm... rzecz nie dla mnie. Rytual otwiera na moce i wedlug mnie trzeba wiedziec na jakie moce czlek sie otwiera. Kosmos moze byc tego pelny...pelny pewnych "duszkow" i dziwow, skrzatow i elfow (p), z moca nas zadziwiajaca, ale jednak bez tej mocy potrzebnej czlowiekowi do zbawienia- tego, co istotne i konieczne na dalej:))
Ania zaczynając rytuał magiczny trzeba poznać byty, z którymi chcemy obcować lub coś zyskać, dowiedzieć się od nich czegoś. Aby poznać trzeba dużo o nich czytać to nie jest tak, że nic nie wiedząc na ślepo robisz rytuał magiczny. Są pewne zasady takiego rytuału zapraszanie bytów odbywa się pod pewnymi warunkami. Są byty, których razem nie można zaprosić do kręgu np. bogów wojny z różnych mitologii, bo albo zaczną się tłuc albo opowiadać sobie o swoich doświadczeniach wojennych, czyli ignorują osobę, która ich przywołała.;-))))
UsuńNaprawdę polecam ci przeczytanie książki Thea Sabin Wicca dla początkujących to jest wspaniała książka, która opisuje zasady magii i jak się w świecie paranormalnym poruszać, ale także jak odczytywać znaki, które widzimy, na co dzień w naszym ziemskim świecie.
Twoje zdanie mnie jednak nie dziwi, bo widzisz pewien profesor wykładowca na moim uniwersytecie z religii świata, gdy zapytałam go, dlaczego ominęliśmy wicce, pogaństwo powiedział, że słyszał o tym, ale dla niego to jest taka zabawa. Jesteśmy po prostu bardzo schrystianizowani nawet ci, którzy nie są blisko kościoła taż ma on na nich wpływ. Nie umiemy dostrzegać pewnych rzeczy, zjawisk natury, magii wokół nas. A gdy nie daj boże się z tym przypadkowo zetkniemy, bo i takie przypadki się zdarzają jesteśmy w głębokim szoku i nie wiemy, co mamy robić, jak się zachować nie mamy doświadczenia a szkoda, bo moglibyśmy zyskiwać więcej i lepiej kierować swoim życiem, ale przede wszystkim poznać naturę duchową człowieka.
Pozdrawiam Aniu
Jakby to ujac:)
UsuńOkres zainteresowania magia mam juz za soba, bo przyznam sie, ze temat mnie ciagnal. Bardziej w formie poznania swojej przyszlosci. Strachu o nia, w sensie umiejetnosci ( posiascia umiejetnosci) kierowania nia, bycia jej pania. Tworzenia sobie takiej przyzslosci jaka mi sie tylko zapragnie. W sensie posiadania wladzy nad tym co tutaj i teraz, a w zwiazku z tym posiadania wladzy nad pewnymi ludzmi, ktorzy byli mi w zyciu potrzebni, przydatni, ktorych wydawalo mi sie, ze kocham i te inne. Chyba nie musze az tak gleboko tlumaczyc.
Naczytalam sie o tej magii i ...chyba , dzieki Bogu, za leniwa bylam aby sie zabrac powaznie za rozwijanie tego w sobie.
Bycie egoistycznym, skupionym na sobie , zastraszonym o swa przyszlosc magiem to porazka dla takiej osoby i otoczenia. Niekoniecznie czlowiek jest az tak dojrzaly aby od reki po zainteresowaniu sie tymi sprawami stal sie dojrzalym, mozna byc tez doroslym wiekowo, a jednak niedojrzalym...dojrzalosc to droga, a niedojrzaly mag, mag z mocami moze byc utrapieniem. Albo taki mag jak Hitler ( byl okultysta, magiem)....zachysniety pragnieniem swej wielkosci. Niby dorosly czlowiek a ...poszedl w siebie i co zrobil? Pieklo swiatu. Odnalazl siebie w tworzeniu swej wielkosci, pod podszewka tworzenia wielkosci swego narodu.
Dlatego dla mnie poganstwo, przywolywanie bytow, ktore istnieja w innych wymiarach ( tak to nazwijmy) to niebezpieczna sprawa. Zanim poznasz byt, ktory do Ciebie przyszedl to mozesz sie niezle wkrecic. Nigdy nie ma pewnosci. Poza tym musisz wiedziec co chcesz osiagnac poprzez zadawanie sie z tymi bytami? Co ci moga zaoferowac? Czy potrafia kochac, to przede wszystkim, czy tez sa bytami zlosliwymi....
Sumujac Iv, ja potrzebuje Boga, nie bozkow:)
Jest taka wiccańska zasada czyń wszystko, co chcesz, ale nie krzywdź innych. Nie robi się krzywd innym ludziom, bo to, co robimy do nas wraca po trzykroć takie jest działanie magii, więc zarzut, że magowie są szczególnie egoistyczni jest nieprawdziwy.
UsuńPolecam zawsze książkę Wicca dla początkujących Thea Sabin nie po to, aby ktoś zaczął praktykować Wicca, przeszedł na Wicca, pogaństwo, ale po to, aby poznał świat i to, co się dzieje wokół a nie zamykał jak struś na to, co się dzieję wokół nas. Owszem można powiedzieć to mnie nie interesuję, bo ja wierze w jednego Boga itd., ale to nie oznacza, że pewnych magicznych rzeczy niedoświadczysz. To tak jak z prawami fizyki możesz ich nie znać, ale to, że ich nie znasz nie oznacza, że one cię nie dotyczą . Tak samo jest ze światem magicznym, paranormalnym. Religie monoteistyczne nakazują nam, aby nie widzieć tych magicznych zajwiski, nie tykać ich a jak się wydarzą to zapomnieć uznać, że się miało przywidzenia, ignorować, nie zwracać uwagi, itd. Problem polega na tym, że nawet jak się nie zajmuszesz magią i nie interesujesz się tymi zjawiskami możesz ich doświadczyć a kiedy tak się stanie nie chcąc uchodzić za dziwaka nikomu o tym nie mówimy w ostateczności udając się do egzorcysty.
Jan Witold Suliga ten antropolog powiedział bodajże w programie Pospieszalskiego, że byty należy poznawać a nie przed nimi uciekać i myślę, że warto z tą magią i książką, którą ci poleciałam się zapoznać, nie musisz praktykować, nie musisz na nic przechodzić, ale warto mieć na ten temat wiedze. Ta książka jest swoistym vademecum jak sobie w tym świecie radzić.
Jeśli chodzi o bogów. Bogowie mają różne cechy potrafią kochać i potrafią nienawidzić. Oni potrzebują nas a ludzie ich. Aby ich poznać trzeba czytać mitologię różnych odłamów, więc poznaję się ich nie tylko przez doświadczenia osobiste .
Pozdrawiam
zainteresowalo mnie zdanie, ze bozkowie nas potrzebuja, a my ich. Skupie sie na pierwszej czesci zdania. O ile mozesz wyjasnij mi prosze do czego potrzebuja nas te byty?
UsuńPoza tym mysle, ze w swiecie ducha nic nie dzieje sie za darmo. Chodzi mi o to, ze rozwoj duchowy ( a mysle, ze odpowiedzialny poganin podchodzi do swery swej duchowosci jako do rozwoju) bywa czesto tak trudny i bolesny jak obdzieranie ze skory. Jezeli tak podchodza do tematu, co niektorzy poganie to ewentualnie mozemy pogadac:)))
Pozdrawiam
Zamiast odpowiedzieć ci na to pytanie również zapytam, do czego potrzebuje nas Bóg Chrześcijański? Można oczywiście powiedzieć, że do niczego, że to ludzie jego potrzebują myślę jednak, że nie jest to prawdziwa odpowiedź.
UsuńCo do duchowości każdy człowiek czy tego chce czy nie rozwija się ten rozwój bywa czasem bolesny tylko, że poganie maja więcej rytuałów, więcej metod rozwiązania problemów życia.
Chodzi mi o cos calkiem innego. Nieobyty czlowiek, nie obdarty ze swego egoizmu i egocentryzmu, z tzw. JA jest nieodpowiedzialnym Magiem. Kims nastawionym na siebie. Dopiero kiedy nastepuje rozwoj duchowy. Wyzbycie sie egocentryzmu, egoizmu i Ja (grania na siebie) wtedy ktos taki moze przeobrazic sie w swietego , nazwijmy go swietym Magiem. I taki ktos jezeli posiadzie moce wtedy moze kreowac, zmieniac swiat na lepszy. Natomiast ktos kto posiadzie wiedze i obcyka metody, a bedzie nadal egoista w przecietnym zakresie, wtedy moze stworzyc sobie i ludziom pieklo na ziemi. Dlatego tak wazny jest ow rozwoj duchowy i wyzbywanie sie "ja". A wyzbywanie sie "ja" to czesto niemale cierpienie. Umieranie w sensie duchowym...bardzo bolesny to proces.
UsuńKiedys pewna dziewczyna opowiadala jak bawila sie w wizualizacje. Uslyszala, proste sie jej to wydalo, czemu by wiec nie popratktykowac? Zaczelas wizualizowac se ukochanego, chlopaka ktory sie jej podobal- ze sa razem - i przyszedl, doczekala sie, ale po czasie zrozumiala , ze to ktos bardzo mierny, niestaly, nieuczciwy i ...kiedy sprawe doglebnie przemyslala to stwierdzila, ze dostala na ten czas kogos kto pasowal do niej pod wzgledem duchowym czyli byl jako i ona niestala, mierna i nieuczciwa. Mala magini z wielkim egoizmem i zapatrzona w siebie ( a czlwoiek prawie kazdy , chyba ze swiety od urodzenia- a takowi to wyjatkowa rzadkosc- sa zapatrzeni w siebie chocby twierdzili, ze tak nie jest)
Dopiero praca nad sama soba powodowala, ze wzrastala w "sobie" , dzieki temu zmieniac zaczely sie jej znajomosci, pod wzgledem jakosciowym, zaczela przyciagac "lepszych" ludzi jako i ona stawala sie lepsza. Praca w zakresie zmiany siebie nie nalezala do najprzyjemniejszych i latwych.
Bez pracy nie ma kolaczy, nawet w dziedzinie ducha.
Ciekawy link o wiedzmie, aktorce z Klanu:)
https://youtu.be/ByEYRvOBKb4
https://youtu.be/MueWVfa-en4
Masz racje, co do duchowości nieodpowiedzialny i egoistyczny człowiek może zrobić sobie krzywdę, ale także innym. To, co napisałaś o Ja przypomina mi prace nad sobą , jaką wykonują Buddyści, którzy też są magami, tylko magię uważają za dodatek a nie rzecz najważniejszą . Dlaczego oprócz magii i Wicca należy także dużo medytować, bardzo dobra technika jest medytacja Zen.
UsuńJeśli chodzi o ta aktorkę z Klanu oglądałam już kiedyś te filmiki. Ona po prostu zachorowała na chorobę psychiczną stąd przywidzenia, omamy zapewne mogło mieć na nią wpływ także magia oraz to, że używała jej w nieodpowiedni sposób
Zainspirowałaś mnie do napisania notki o tym, dlaczego warto zapoznawać się z Wicca i pogaństwem, dlaczego warto na ten temat czytać. Wkrótce o tym napiszę.
Pozdrawiam
A kto wystawil jej taka diagnoze, ze ona chora psychicznie? Ktory lekarz? O.Pio bywal w kilku miejscach rownoczesnie (bilokacja) i.... zdrowy byl psychicznie jak nalezy.
UsuńSw. Faustyne tez przebadali psychiatrycznie, bo wizje miala. Wyszlo, ze zdrowa z niej psychicznie kobieta.
Ja wystawiłam jej tą diagnozę, chociaż nie jestem lekarzem. Po prostu nie wierzę w opętania i widzenia diabłów. Owszem na poziomie astralnym ewentualnie w ścieżkowaniu można zobaczyć pewne byty, ale ta aktorka mówiła, że diabła widziała tak jak widzimy ludzi. Sorry Aniu, ale ona wydaję mi się nie wiarygodna i strasznie skrajna tu wielką wiedźmą była a potem wpadła w kolejną skrajność religijną. Rozumiem przemiany, ale ta osoba i jej świadectwo nie wydaję mi się wiarygodne.
UsuńIv
Usuńw takim razie nie tylko ona , kiedy o skrajoniosci mowimy. Bo i Pazura i Majelonek i Andrzej Sowa, ...moglibysmy tu wymieniac.
U mnie tez z niewiary przejscie w wiare stalo sie w sumie nagle, nie stopniowo. Czyli co? Jestesmy niewiarygodni?
Musilabys podwazyc wiarygodnosc pewnej czesci swiata.
A zmiana jakosci zycia i zwiazanego z owa zmiana ( zmiana okreslonego ) sposobu myslenia to nielatwy pod wzgledem duchowym proces. Nie chce sie jednak nad tym rozwodzic. Powiem Ci , ze takiego prania siebie jakie w tym czasie przechodzilam nie zaznalam nigdy. Z perspektywy patrzac to byl niezly czas. Wyrwalo ze mnie sporo egoizmu, tzn. ja go dopiero w sobie zobaczylam. Obumarlo troche mego niezdrowego "ja", nie przecze jednak, ze jeszcze sporo tego we mnie tkwi. Ale to byl czas, ktory pchnal mnie mocno do przodu i to pojscie do przodu bez cierpienia sie nie obylo.
Gdybym w tamtym czasie, przed nawroceniem, stala sie Magiem, byloby niefajnie, co dla niektorych ludzi wokol. Postepowalabym , byc moze , toczka w toczke tak, jak ta aktorka:))
Bog potrafi zdzialac nagle, ale pod WARUNKIEM, ze w ktoryms momencie zwrocisz sie do Niego. On nie zagarnia czlowieka na chama- musi byc czlowiekowi czasami tak zle, ze nagle prosi o to Jego wtargniecie w zycie. I kiedy jest przyzwolenie czlowieka wtedy zaczyna sie zmiana .
Pamietam taka alkoholiczke Dorotke. Super laska. Gdyby byla w normalnych warunkach wychowywana to zostalaby , byc moze modelka.... ale rodzice alkoholicy zaniedbywali swe dzieci. W kazdym badz razie Dorotka zyla tak, jak chciala. Puszczala sie za flaszek piwa, brat sprzedawal ja kolegom za falche ( tam nominalem alkohol byl). Urodzila dwoje dzieci ( jedno niezdrowe), skrzywdzila faceta - meza... wyklinala ludzi i moce piekielne wzywala aby im dopierdolily...No i razu ktoregos sie zmienilo. Znalazla sie w wiezieniu, wyszla na przepustke, nie miala sie gdzie podziac . Dostala jakis namiar, od kogos z celi, na kolesia, ktory za seks przyjmowal takie laski na chate. Poszla. Przyjal ja. Robili balangi, a po balandze zamykal ja ow gosc w domu na klucz i szedl se na miasto w swoich sprawach. Ona po przebudzeniu tak pragnela alkoholu, ze sklonna byla z okna wyskoczyc, aby tylko z domu sie wydostac i skolowac wodke, ale drugie pietro...wylizywala wiec pozostawione na stole kieliszki i kiedy raz tak kieliszek wylizywala to zawyla, aby ( o ile On istnieje) Bog jej pomogl i stalo sie..... zapragnela , dostala. I powiem ci, ze te jej nowe zycie, nie jest absolutnie pozbawione problemow, ale jest inne jakosciowo. Przede wszystkim trzezwe, bardziej odpowiedzialne.
To wszystko Aniu zależy, kto mówi o takim nawróceniu i w jaki sposób. Są po prostu ludzie, którzy lansują się w ten sposób chcąc wywołać wrażenie lub skandal. Takie miałam wrażenie odnośnie tej Hurlak i Pazury, że to był tylko lans lub sfiksowanie.
UsuńŻyję na tej ziemi już tyle czasu i co mnie życie nauczyło, że ludzie się nie zmianiejaa a jeśli już to zmiana zachodzi powoli etapami, wynikająca np. z pracy nad sobą. Czasami cuda się zdarzają, ale podchodzę do nich mocno sceptycznie zwłaszcza jak taką przemianę widzę u celebrytów, aktorów, którzy zawodowo tworzą różne rolę i mogą zbudować postać na podstawie kilku elementów.
Mi sie zas wydaje, ze cale zycie jest niestale, zmienne. Dzis nie jest takie samo jak jutro. Ludzie sie zmieniaja, nabieraja doswiadczen, ktos od nich odchodzi, ktos przychodzi. Zmieniaja sie nasze znajomosci, relacje... to wszystko nas zmienia. Oczywiscie, ze na zmiany trzeba czasu, zaistnienia pewnych sytuacji, pojawienia sie odpowiednich ludzi w naszym zyciu.... Wszystko plynie, nie wejdziesz dwa razy do tej samej rzeki.
UsuńNie wiem, czy znasz cala wypowiedz Hurlak. Mi sie wydaje, ze ona byla wlasnie dosc dlugo przygotowywana ( przygotowywana , wedlug mnie, przez Boga) na zmiane siebie.
Ja mam takie wrazenie, kiedy slucham Hurlak, ze ona ma powazne problemy z rozroznieniem dobra od zla. I czasami dziwi mnie to, bo to takie dosc jasne sprawy jak dla mnie, ale dla niej widocznie nie. Potem przychodzi taka refleksja, ze przeciez ludzie dorosli maja z tym czesto powazne problemy, bo sa nauczeni zyc tak, aby im bylo dobrze. A dobre w ich pojeciu jest to, co daje przyjemnosc. Ona opowiadala, ze przed nawroceniem miala wszystko czego tylko mozna bylo zapragnac, w koncu byla na takim etapie magii, ze tylko pomyslala i stawalo sie. Nie dosc , ze grala ile chciala w filmach to zapragnela sobie aby rezyserowac i ...bach stalo sie. Stala sie producentem i rezyserem :) No po prostu wypas. Kiedy sie nawrocila, to pewien ksiadz powiedzial jej, zeby sie zastanowila, bo jak Bog wejdzie w jej zycie to bedzie demolka. I ona stwierdzila, ze ona wchodzi w to, bo i tak jest jej zle wewnetrznie, wiec zaryzykuje ta demolke. No i dostala pokoj serca ( tak go nazywa), ktorego za nic oddac nie chce, ale zewnetrzne relacje nie sa super. Stracila jakies 90% znajomych...stracila robote. Zaczely przychodzic propozycje, ktore kiedys bralaby od reki, teraz juz zastanawia sie nad strona moralna takiego wyboru. Np.: przyszla propozycja sesji rozbieranej, kiedys weszlaby w to dumna, ze hej ... teraz zas rozwazala czy aby to dobre i oczywiscie nie zrobila tego, albo propozycja wyprodukowania filmu porno- tez odrzucila. I nic konkretnego, zastoj, nikt jej nie angazuje, brak pomyslow i w ogole. Nie wiem w takim razie, co ona chce tu wypromowac lub tez odegrac, kiedy wczesniej miala pod wzgledem promowania siebie wypas i reflektory kamer skierowane na siebie a teraz? A teraz bieda w tej materii, a ona szczesliwa:))
Pazura zas wydaje mi sie zmeczonym czlowiekiem tym opowiadaniem jak to Bog zadzialal w jego zyciu. Jakas pewna przyzwoitosc wobec Boga, wdziecznosc powoduje , ze on jednak mowi, wystepuje i mowi o tym. I mu za to nie placa w mysl zasady darmo dostaliscie darmo dawajcie- czyli dziel sie:))) Na tym kokosow nie zarobia, najwyzej obiad na plebani:))
Ja Aniu jestem wstanie uwierzyć w nawrócenie u zwykłych ludzi, którzy będąc na dnie się dźwignęli, ale i też zwracam uwagę na to, do jakiej organizacji należą, bo czasami może być to sekta. Jeśli chodzi o celebrytów to sorry, ale nie są dla mnie przekonujący .Wyglądają mi na takich nawiedzonych tak ich odbieram poza tym wydaję mi się to lasem zrobieniem szoł aby o danej osobie pisali. Niektórzy z nich są dla mnie skrajni w swoich poglądach, dlatego im nie wierze. Jestem po prostu Ostrożna w tych tematach.
Usuń