poniedziałek, 14 stycznia 2019

19 powodów , dla których warto zostać poganinem ;-)


19 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO BYĆ POGANINEM


  1. Nie musisz ciągle wysłuchiwać od ateistów, że wierzysz w coś, co nie istnieje. Czcisz Słońce. Jak ktoś ma wątpliwości, czy Ono istnieje, to pokazujesz palcem. Richard Dawkins może ci naskoczyć.
  2. Bardzo szybko uczysz się dystansu do tego, co ludzie mówią o twojej wierze. No bo jak powiesz, że świętujesz pełnię Księżyca, to wiadomo, że będą się śmiali. I oczywiście przechodzisz nad tym do porządku dziennego, zamiast pielęgnować urazę swoich uczuć religijnych.
  3.  Nikt jakoś się nie wysadza w centrum miasta z okrzykiem “Natura jest wielka!”.
  4. Nie masz jednej księgi z odpowiedziami na fundamentalne pytania, więc szukasz w wielu różnych. Koniec końców, pewnie i tak nie znajdziesz, ale jaki będziesz oczytany!
  5.  Wolno ci jeść wszystko, pod warunkiem, że nie będziesz się czuł pokrzywdzony, jeśli w końcu coś zeżre ciebie.
  6. Zagadnienia teologiczne stają się znacznie bliższe życiu, kiedy w twojej religii Matka jest symbolem płodności, a nie dziewictwa.
  7.  Politycy i publicyści nie wycierają sobie gęby imionami twoich bogów. A nawet gdyby chcieli, to nie umieliby ich wymówić.
  8. Nikt za bardzo nie wie, po czyjej jesteś stronie w sporach antyklerykałów z Kościołem, oświeceniowych racjonalistów z religijnymi fundamentalistami, moherów z lewakami itp., więc każdy może z tobą porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. A że i tak zdarza się to rzadko, to już inna rzecz.
  9. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby święte drzewo wyrosło w kształt bazyliki w Licheniu.
  10. Twoi bogowie nie wypierają się tego, że stworzyli ludzi takimi, jakimi są. Na przykład gejami. Pewnie nawet gdzieś tam w Panteonie jest jakiś osobny bóg specjalnie dla nich, bo dlaczego by nie? I na pewno wygląda bo-sko!
  11. W szkołach i urzędach krzyże na ścianach pojawiają się i znikają, ale pogańskie paprotki na parapetach, symbolizujące odwieczną siłę Natury, trwają niezmiennie.
  12. Składanie ofiar rzeczowych ma więcej sensu, kiedy czcisz święte zwierzęta. Głodnej wiewiórce sprawisz więcej radości orzeszkiem niż obrazowi Matki Boskiej kolejnym złotym wisiorkiem.
  13. Jedyny ojciec, którego czcisz, to twój własny. Co prawda nie był pewnie nieskończoną miłością, ale za to widywałeś go nie tylko w wizjach i prawdopodobnie nie groził ci skazaniem na wiekuiste męki za nieposłuszeństwo ani nie wyrzucił z domu za podjadanie jabłek z sadu.
  14. Rozumiesz, że nie jesteś duszą uwięzioną w ciele, tylko tym właśnie, cudownie skonstruowanym, ciałem. Fajnie jest nie czuć się uwięzionym, prawda?
  15. Na tacę kładziesz filiżankę.
  16.  Nie wierzysz w te bzdury, jakoby dobra karma wracała. Na podstawie wieloletnich obserwacji swojego zwierzęcia totemicznego (na przykład kota) wiesz, że dobra karma to taka, która po spożyciu nie wraca i nadaje sierści jedwabisty połysk.
  17. Matka Natura nie widzi niczego grzesznego w twoim zainteresowaniu zgrabnymi tyłkami. Wręcz przeciwnie, cieszy się, że doceniasz, że tak ładnie Jej wyszły. Pamiętaj tylko o zachowaniu równowagi między kultem tyłków i  kultem przodków.
  18. Niebo masz zawsze nad głową, a nie w abstrakcyjnej i niepewnej przyszłości.
  19. W twojej politeistycznej wizji świata jest miejsce dla każdego boga, którego przyniesie ze sobą napotkany człowiek.


Źródło

Dlaczego warto być poganinem


czwartek, 10 stycznia 2019

Magiczne 7

         

        Liczba 7 to magiczna cyfra , niektórzy uważają, że jest to liczba Boska wszak w samej  Biblii mamy 7 lat tłustych i 7 lat chudych … W naszym codziennym życiu ta liczba ma też duże znaczenie, jeśli się bliżej przyjrzymy  zdamy sobie sprawę, że co 7 lat nasze życie się zmienia, zmienia się nasze ciało, o czym pisała Mireille Guiliano w swojej książce Francuzki nie tyją oraz  kończą lub przemieniają się stare związki, relacje i układy-  kończy się pewien etap … 
           Gdy ja przyjrzałam się bliżej tej magicznej liczbie zdałam sobie sprawę, że poczułam się zmęczona blogosferą i pisaniem i postanowiłam zrobić przerwę. Prowadzę kilka blogów od 7 lat, więc nic dziwnego, że potrzebowałam zmiany. Trwała ona rok, ale postanowiłam wrócić. 
          Nie wiem czy będę tak intensywnie udzielała się w blogsferze jak planuję , ale nie zamierzam zrezygnować z pisania. A przyszłość pokarze, co będzie dalej i dokąd mnie to zaprowadzi. Ważne, że już jestem.