środa, 1 kwietnia 2015

Jak zmazać chrzest,czyli rytuał dechrystianizacji

             Miałam napisać post o Asatru politeistycznej religii rekonstrukcyjnej opierającej się na przedchrześcijańskich wierzeniach ludów germańskich i skandynawskich, lecz gdy szukałam informacji na temat tej religii natknęłam się na coś ciekawego, o czym warto byłoby napisać w pierwszej kolejności.
           Natknęłam się na rytuał zmazujący chrzest, komunie i bierzmowanie, czyli tzw. rytuał dechrystianizacji.
            Zdziwieni? Ja też byłam zdziwiona, bo do tej pory myślałam, że chrztu nie da się zmazać. No cóż myliłam się. Znalazłam także wypowiedzi wielu osób, które zmazały swój chrzest i opisały, jakie miało to dla nich konsekwencje.
             A teraz wklejam wam tekst z portalu Pantheion, który w skrócie opisuję ten rytuał.



Rytuał zmazania chrztu (inaczej dechrystianizacja) jak sama nazwa wskazuje, polega na uwolnieniu się od wpływu tego chrześcijańskiego obrzędu, w rzeczywistości mniej lub bardziej narażającego człowieka na działanie mocy bliskowschodniego boga Jahwe. Pojawił się na początku średniowiecza będąc ponadwyznaniową pogańską odpowiedzią (zmazanie chrztu praktykowali Germanie, Słowianie czy Bałtowie niezależnie od siebie w różnych wiekach) na przymusowe chrystianizacje często prowadzone "z urzędu" przez miejscowych władców lub obcych najeźdźców. Nasi przodkowie wierzyli, że podczas chrztu zostają oddani w moc Jahwe dlatego też gdy tylko misjonarze opuszczali ich ziemię, bardzo często zwracali się do swych kapłanów aby ich uwolnili spod jego wpływu korzystając z pomocy i ochrony Starych Bogów. Postępowali tak również wtedy gdy ktoś dobrowolnie nawrócony na chrześcijaństwo decydował się pozostać apostatą.
We współczesnych czasach wielu wyznawców Asatru w bardzo różny sposób zapatruje się na tego typu obrzędy. Jedni uważają iż nie są one wcale potrzebne, gdyż dziś nie mamy do czynienia z przymusowym chrzczeniem dorosłych a samo przyjęcie nowej pogańskiej wiary oddaje nas pod opiekę bogów z danego panteonu - inni natomiast traktują go bardzo poważnie na równi z obroną przed różnymi magicznymi atakami czy klątwami. Osobiście uważam że prawda leży gdzieś po środku i choć dechrystianizacja nie jest konieczna, może pomóc części osób jako rodzaj terapii dodającej sił i uwalniającej od przeszłości. Wiele zależy tu od tego jak mocno dana osoba była związana z dawnym bóstwem. W przypadku osoby która była ochrzczona ale nigdy nie chodziła do kościoła i nie czuła więzi z Jahwe dechrystjanizacja jest właściwie tylko formalnością, jeśli jednak ktoś był mocno "zatruty" chrześcijaństwem to wymaga ona realnej pomocy naszych bogów lub duchów (a czasem i jednych i drugich). Co istotne zmazanie chrztu w obrządku Asatryjskim może obejmować też wyznawców innych pogańskich ścieżek - wystarczy aby ktoś pragnął zmazać z siebie chrzest z pomocą naszych bogów (łatwo wyobrazić sobie taką sytuacje gdy ktoś jest np poszukującym poganinem ale szanuje bogów Asatru).
Sam rytuał jest niezwykle prosty do przeprowadzenia, i tak naprawdę, wymaga jedynie kilku zdań wypowiedzianych przez Gothiego/Gythie (rzecz jasna nie obawiającego się wejść w konflikt z Jahwe) oraz złożenia niewielkiej ofiary blot dla naszych bogów lub duchów, zależnie od tego kto przy rytuale pomaga. Oczywiście szczegóły mogą się bardzo różnić, nie jest to jednak w Asatru nic niezwykłego. Osobiście uważam, że składaną ofiarę warto spalić w ogniu gdyż jest on żywiołem przeciwnym do wody używanej podczas chrzcin. Można też spalić symbole przynależności do dawnej religii (akt chrztu, pamiątkę bierzmowaniu itd) lub symbolicznie obciąć włosy. Wiemy z zapisków iż dawni Słowianie przymusowo ochrzczeni naśmiewali się z nowych bogów np parodiując słowa modlitwy. Opcji jest bardzo wiele i przebieg rytuału zależy tylko od nas - jeśli czujemy się na siłach możemy go nawet poprowadzić sami.
Rytuał dechrystianizacji był kilka razy z powodzeniem przeprowadzany w naszej rodzinie jak i wśród moich znajomych. W podobny sposób można przeprowadzić również rytuał uwalniający od pierwszej komunii i bierzmowania - w każdym przypadku jednak jest to w Asatru rytuał o podłożu religijnym nie zaś ezoteryczny czy magiczny.

              Na sam koniec podaję Wam linki do dwóch materiałów. W pierwszym linku ,to historia człowieka, który opisał jak u niego wyglądał sam rytuał i jakie miał on dla niego konsekwencje. Będziecie mogli także przeczytać relacje szamana, który wykonuje takie obrzędy . . .
           Drugi link to forum, na którym możecie przeczytać wypowiedzi osób, które zmazały swój chrzest, a jest ich sporo…

Ps; Nikogo nie namawiam na udział w takim rytuale. Sama w takich rytuałach nie uczestniczyłam i ich nie wykonuję. Po prostu napisałam  tylko na ten temat post.

Źródło 
Rytuał zmazania chrztu


4 komentarze:

  1. Rytuały "zmycia chrztu" powstawały w wielu kulturach, jako reakcja na narzucanie chrześcijaństwa siłą. Na przykład wśród Indian Pueblo w XVII wieku. W Europie zawsze istniała ciągłość tych praktyk, choćby na terenach Laponii, jednak jako rzadkie uchodzą raczej za ciekawostkę. Obecnie z racji odradzania się religii rodzimych (np. Rodzimowierstwo Słowiańskie lub Asatru) jest o tym nieco głośniej. Wśród samych rodzimowierców temat jest dość dyskusyjny, panuje jednak zgodna opinia, że rytuał "zmycia chrztu" jest rytuałem prywatnym, osobistym, nie istnieje jeden ustalony wzorzec, a decyzja o podaniu się mu zależy od potrzeb psychicznych danej osoby. Dla jednych może być bardzo istotny, dla innych zbędny i pozbawiony sensu.
    Krabikord

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, co napisałeś teraz, gdy religie pogańskie mogą wyjść z ukrycia dowiadujemy się, że takie rytuały zmazujące chrzest istniały i istnieją. Do tej pory sama myślałam, że zmazanie chrztu jest niemożliwe a przez przypadek dowiedziałam się, że takie rytuały zawsze miały miejsce.
      Wielu ludzi mimo wiedzy o takich rytuałach nie decyduje się na zmazanie swoich sakramentów z przyczyn praktycznych, bowiem religie chrześcijańskie w państwach dominują , nie chcą także narażać się na jakś ś krytykę. Zdarza się też, że, mimo, że nie są praktykującymi chrześcijanami, wierzą po swojemu są po prostu do kultury chrześcijańskiej przywiązani , więc nie czują powodu dokonywania takiego rytuału.
      Jeżeli ktoś praktykuję magię, to taki rytuał może mu wiele ułatwić mam na myśli manipulowanie energią. Wiele osób na forum pisało, że po dokonaniu na sobie tego rytuału wiele w ich życiu zmieniło się na lepsze…
      Pozdrawiam serdecznie .

      Usuń
  2. "rzecz jasna nie obawiającego się wejść w konflikt z Jahwe"
    Nie rozumiem dlaczego wyznawca Asatru miałby wejść w konflikt z Jahwe.Czyżby uznawał ,że takowy istnieje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam na moim blogu; -) Trudno mi powiedzieć czy wyznawcy Asatru wierzą w Jahwe. Nie jestem wyznawczynią Asatru. Myślę jednak, że nie chodzi o samego Boga, lecz rytuał a podczas tego rytuału według wierzeń przywołuję się negatywną energię samego Szatana.Jeśli ta energia weszła do ciała niewinnego dziecka a przed zapieczętowaniem nie zdążyła wyjść to samemu po złamaniu takiego rytuału trudno sobie poradzić, jeśli nie jest się obeznanym z energiami wszechświata.
      Kościelne sakramenty to rytuały magiczne, które co prawda nie są tak nazywane. łamanie ich to nie zabawa, dlatego aby się ich pozbyć i nie zrobić sobie szkód trzeba to zrobić mądrze.
      Pomyśl o księżach i zakonnicach, które łamią śluby i wychodzą ze swoich zakonów. Rzadko radzą sobie po za swoją dotychczasową wspólnotą. Przyczyną jest jak mówi jeden z moich przyjaciół praniem mózgu, ale moim zdaniem powodem są także rytualne przyrzeczenia, za które złamanie są konsekwencje. Stąd zalecenia, aby dokonywał zmazania chrztu człowiek, który ma pojęcie o świecie duchowym.
      Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie.

      Usuń