Miałam napisać post o Asatru politeistycznej religii rekonstrukcyjnej
opierającej się na przedchrześcijańskich wierzeniach ludów germańskich i skandynawskich,
lecz gdy szukałam informacji na temat tej religii natknęłam się na coś ciekawego,
o czym warto byłoby napisać w pierwszej kolejności.
Natknęłam się na rytuał zmazujący chrzest, komunie i bierzmowanie,
czyli tzw. rytuał dechrystianizacji.
Zdziwieni? Ja też byłam zdziwiona, bo do tej pory myślałam,
że chrztu nie da się zmazać. No cóż myliłam się. Znalazłam także wypowiedzi
wielu osób, które zmazały swój chrzest i opisały, jakie miało to dla nich konsekwencje.
A teraz wklejam wam tekst z portalu Pantheion, który w
skrócie opisuję ten rytuał.
Rytuał zmazania chrztu
(inaczej dechrystianizacja) jak sama nazwa wskazuje, polega na uwolnieniu się
od wpływu tego chrześcijańskiego obrzędu, w rzeczywistości mniej lub bardziej
narażającego człowieka na działanie mocy bliskowschodniego boga Jahwe. Pojawił
się na początku średniowiecza będąc ponadwyznaniową pogańską odpowiedzią
(zmazanie chrztu praktykowali Germanie, Słowianie czy Bałtowie niezależnie od
siebie w różnych wiekach) na przymusowe chrystianizacje często prowadzone
"z urzędu" przez miejscowych władców lub obcych najeźdźców. Nasi
przodkowie wierzyli, że podczas chrztu zostają oddani w moc Jahwe dlatego też
gdy tylko misjonarze opuszczali ich ziemię, bardzo często zwracali się do swych
kapłanów aby ich uwolnili spod jego wpływu korzystając z pomocy i ochrony
Starych Bogów. Postępowali tak również wtedy gdy ktoś dobrowolnie nawrócony na
chrześcijaństwo decydował się pozostać apostatą.
We współczesnych czasach
wielu wyznawców Asatru w bardzo różny sposób zapatruje się na tego typu
obrzędy. Jedni uważają iż nie są one wcale potrzebne, gdyż dziś nie mamy do czynienia
z przymusowym chrzczeniem dorosłych a samo przyjęcie nowej pogańskiej wiary
oddaje nas pod opiekę bogów z danego panteonu - inni natomiast traktują go
bardzo poważnie na równi z obroną przed różnymi magicznymi atakami czy
klątwami. Osobiście uważam że prawda leży gdzieś po środku i choć
dechrystianizacja nie jest konieczna, może pomóc części osób jako rodzaj
terapii dodającej sił i uwalniającej od przeszłości. Wiele zależy tu od tego
jak mocno dana osoba była związana z dawnym bóstwem. W przypadku osoby która
była ochrzczona ale nigdy nie chodziła do kościoła i nie czuła więzi z Jahwe
dechrystjanizacja jest właściwie tylko formalnością, jeśli jednak ktoś był
mocno "zatruty" chrześcijaństwem to wymaga ona realnej pomocy naszych
bogów lub duchów (a czasem i jednych i drugich). Co istotne zmazanie chrztu w
obrządku Asatryjskim może obejmować też wyznawców innych pogańskich ścieżek -
wystarczy aby ktoś pragnął zmazać z siebie chrzest z pomocą naszych bogów (łatwo
wyobrazić sobie taką sytuacje gdy ktoś jest np poszukującym poganinem ale
szanuje bogów Asatru).
Sam rytuał jest
niezwykle prosty do przeprowadzenia, i tak naprawdę, wymaga jedynie kilku zdań
wypowiedzianych przez Gothiego/Gythie (rzecz jasna nie obawiającego się wejść w
konflikt z Jahwe) oraz złożenia niewielkiej ofiary blot dla naszych bogów lub
duchów, zależnie od tego kto przy rytuale pomaga. Oczywiście szczegóły mogą się
bardzo różnić, nie jest to jednak w Asatru nic niezwykłego. Osobiście uważam, że
składaną ofiarę warto spalić w ogniu gdyż jest on żywiołem przeciwnym do wody
używanej podczas chrzcin. Można też spalić symbole przynależności do dawnej
religii (akt chrztu, pamiątkę bierzmowaniu itd) lub symbolicznie obciąć włosy.
Wiemy z zapisków iż dawni Słowianie przymusowo ochrzczeni naśmiewali się z
nowych bogów np parodiując słowa modlitwy. Opcji jest bardzo wiele i przebieg
rytuału zależy tylko od nas - jeśli czujemy się na siłach możemy go nawet
poprowadzić sami.
Rytuał dechrystianizacji
był kilka razy z powodzeniem przeprowadzany w naszej rodzinie jak i wśród moich
znajomych. W podobny sposób można przeprowadzić również rytuał uwalniający od
pierwszej komunii i bierzmowania - w każdym przypadku jednak jest to w Asatru
rytuał o podłożu religijnym nie zaś ezoteryczny czy magiczny.
Na sam koniec podaję Wam linki do dwóch materiałów. W pierwszym
linku ,to historia człowieka, który opisał jak u niego wyglądał sam rytuał i
jakie miał on dla niego konsekwencje. Będziecie mogli także przeczytać relacje
szamana, który wykonuje takie obrzędy . . .
Drugi link to forum, na którym możecie przeczytać
wypowiedzi osób, które zmazały swój chrzest, a jest ich sporo…
Ps; Nikogo nie namawiam na udział w takim rytuale. Sama w
takich rytuałach nie uczestniczyłam i ich nie wykonuję. Po prostu napisałam tylko na
ten temat post.
Źródło
Rytuał zmazania chrztu